Współpraca Teologii Politycznej oraz Ostrowskiego Stowarzyszenia „Ludzie z Pasją” jest niewątpliwie istotnym czynnikiem sukcesu Klubu Dyskusyjnego im Tomasza Merty. Gościem czerwcowego spotkania Klubu był dr Dariusz Karłowicz, filozof, prezes Fundacji Św. Mikołaja, współtwórca TP. Karłowicz był też przyjacielem Patrona Klubu, o czym wspomniał na początku spotkania. Prelekcja oraz dyskusja dotyczyły kwestii, która stała się tematem najnowszego numeru rocznika Teologii Politycznej. Mowa o poszukiwaniu źródeł tożsamości kulturowej i politycznej Polaków. Autorzy, piszący do TP uznali, że źródeł tych należy upatrywać w republikańskim Rzymie. Karłowicz zaczął od wskazania pewnej zaskakującej, acz ciekawej analogii. Porównał on Polaków do bohatera serii powieści kryminalnych autorstwa Roberta Ludluma – Jasona Bourne’a. Przypomnijmy – Bourne budzi się gdzieś u wybrzeży Francji nie pamiętając kim jest, ani jak się tam znalazł. Zaczyna podróż po Europie odnajdując własne ślady i odkrywając swoje niezwykłe umiejętności. Tak samo – zdaniem Karłowicza – powinni postępować Polacy. Po ponad 100 latach bez państwa i kolejnym pół wieku pod rządami komunistów Polacy zapomnieli kim są. Zapomnieli o własnych korzeniach, źródłach Polskiej kultury i polityczności. Stało się tak dlatego, że nasze elity były przez lata konsekwentnie niszczone. Niszczona była też pamięć o naszych wielkich tradycjach politycznych. Karłowicz przytaczał systematyczne wypaczanie obrazu ustroju politycznego i elit Rzeczpospolitej szlacheckiej – najpierw przez zaborców, potem komunistyczne władze PRL. W efekcie długotrwałej propagandy ustrój I Rzeczpospolitej do dziś wielu kojarzy się z rozpasaną magnaterią, przekupną, myślącą tylko o zbytkach szlachtą. Symbolem zaś „zgnilizny” ówczesnego systemu stało się liberum veto. Filozof wspomniał, że to Tomasz Merta zwrócił jego uwagę na to, jak niezwykłym narzędziem ono było. Wymagało, aby wspólnota polityczna przy podejmowaniu decyzji szukała wysokiej jakości konsensusu. Dziś jest tylko i wyłącznie symbolem erozji ówczesnego systemu politycznego. Nie można jednak zapominać, że I Rzeczpospolita była bytem politycznym, który istniał na mapie Europy przez ponad trzy wieki. Była mocarstwem, z którym musieli się liczyć wszyscy. Wreszcie, wypracowała własny, niezwykle republikański, wolnościowy system polityczny, wzorowany na Republice Rzymskiej. Polska „dusza polityczna” jest więc republikańska, parlamentarna, deliberująca. Inna na pewno od niemieckiej, czy francuskiej, na które istotny wpływ wywarł oświeceniowy absolutyzm. Inna właśnie, ale nie gorsza. Aby zbudować prawdziwą wspólnotę polityczną trzeba więc przypominać o wspaniałej polskiej tradycji politycznej. Najlepiej jednak, aby Polacy, w szczególności elity, same „udały się w podróż po Europie”, odnajdując jej ślady i nabywając tym samym przekonania o własnej wartości i wartości własnego narodu, wspólnoty. Musimy być przekonani o tym, że aplikowanie „wzorców z Zachodu” nie musi być najlepszym, a na pewno nie jedynym sposobem na zbudowanie nowoczesnego, dobrze funkcjonującego Państwa.
Spotkanie odbyło się 14 czerwca w ratuszu miejskim w Ostrowi Mazowieckiej. Wzięło w nim udział około 20 osób.